Ojciec Święty JAN PAWEŁ II
261 następca św. Piotra
opowiada o swoim życiu
 
Kraków (1949 - 1978)
    o roku zostałem przeniesiony do parafii
    św. Floriana w Krakowie. (...) W ciągu wakacji 1951 roku, po dwóch latach pracy w parafii św. Floriana,
    ks. Arcybiskup Eugeniusz Baziak, który przejął rządy w Archidiecezji Krakowskiej po śmierci Kardynała Sapiehy, skierował mnie do pracy naukowej. Miałem przygotować habilitację z etyki i teologii moralnej
    (na UJ - przyp. red.).
listopadzie 1953 roku, dane mi było jeszcze habilitować się w zakresie teologii moralnej (Tytuł pracy habilitacyjnej ks. dra Karola Wojtyły: ,,System etyczny M. Schellera jako środek do opracowania etyki chrześcijańskiej’’
- przyp. red.) . Była to ostatnia habilitacja na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, przed wyłączeniem tego Wydziału - po blisko sześciu wiekach - z organizmu Uniwersytetu: tej najstarszej w Polsce Alma Mater. Mojej Alma Mater!
ardzo lubię słuchać tej piosenki o barce czy łodzi, ponieważ to mi przypomina moment, kiedy sam zostałem wezwany z łodzi. Zostałem wezwany, ażeby być biskupem, w czasie, kiedy byłem (z młodzieżą z duszpasterstwa akademickiego, sierpień 1958 r. - przyp. red.) - można by powiedzieć: na łodziach - można by powiedzieć na kajakach... I wcale mi to nie było w smak to wezwanie, bo wypadało w samym środku wędrówki po bardzo trudnej trasie. No, ale musiałem pojechać do Księdza Prymasa i... (...) Powiedziałem: czy ja jeszcze o coś mogę poprosić? A o co? A o co? - Ażebym tam mógł wrócić na tę wędrówkę...
I muszę się wam przyznać, że bardzo trudno mi rozstać się z polską przyrodą i z górami, i z jeziorami. Nie wiem, jak to będzie...
(...) z biskupem Wilhelmem (Plutą) zostaliśmy powołani do pełni kapłaństwa w tym samym dniu.
amiętam, że pierwsza Konferencja (Episkopatu Polski), w której uczestniczyłem jeszcze jako biskup - nominat, odbywała się wówczas (...) na Jasnej Górze w pierwszych dniach września (1958 r. - uzup. red.).
katedrze wawelskiej otrzymałem konsekrację biskupią (28 IX 1958 r. - uzup. red.) - a od (1-go) stycznia 1964 roku przejąłem wielkie dziedzictwo biskupów krakowskich po śp. księciu kardynale Adamie Sapieże i po śp. księdzu arcybiskupie Eugeniuszu Baziaku, metropolicie lwowskim. Kraków od najmłodszych lat mojego życia, od dziecięcych jeszcze, był dla mnie szczególną syntezą wszystkiego, co polskie i co chrześcijańskie. (...) Kraków stary, który pamiętam z lat młodzieńczych i studenckich, nawet jeszcze okupacyjnych, i Kraków nowy - ten, który wraz z powstaniem Nowej Huty rozrósł się już trzykrotnie w stosunku do tego przedwojennego - a może i więcej? - ten, w którego problemach uczestniczyłem jako duszpasterz, jako profesor, jako biskup, jako kardynał.
iałem to szczególne szczęście, że dane mi było uczestniczyć w Soborze od pierwszego do ostatniego dnia. To wcale nie było takie proste, ponieważ władze komunistyczne mojego kraju traktowały wyjazd do Rzymu jako przywilej, którym bez reszty dysponują. Jeżeli więc w tych warunkach dane mi było w Soborze uczestniczyć od początku do końca (11 X 1962 r. - 8 XII 1965 r. - przyp. red.), to słusznie można w tym upatrywać szczególny dar Boży. Na podstawie soborowego doświadczenia powstała książka pod tytułem ,,U podstaw odnowy''. (...)
    ozpoczynałem swe uczestnictwo w Soborze jako młody biskup. Pamiętam, że moje miejsce było najpierw bliżejwejścia do Bazyliki Świętego Piotra, a od trzeciej sesji, odkąd zostałem mianowany (30 XII 1963 r. - przyp. red)
    Arcybiskupem Krakowskim, przeniosłem się bliżej ołtarza.
maju 1967 r. papież Paweł VI mianował nowych kardynałów. 26 VI 1967 r. ks. Arcybiskup Karol Wojtyła w Auli Pia w Rzymie otrzymał godność kardynalską - przyp. red.)
ako kapłan i duszpasterz byłem zawsze szczególnie blisko związany z ludźmi młodymi, chłopcami i dziewczętami, którzy wzajemnie znajdowali siebie, dokonywali wyboru, zakładali rodziny. Błogosławiłem ich małżeństwa, ale przedtem starałem się ich do tego wielkiego sakramentu przygotować. Mieli do mnie zaufanie. Rozmawialiśmy wiele i o wszystkim. W tym samym duchu przeżywałem z nimi ich młode ojcostwo i macierzyństwo. Udzielałem chrztu dzieciom, które przychodziły na świat.
atolicki Uniwersytet Lubelski przez szereg lat był moim warsztatem pracy (od 1 XII 1956 r. - przyp. red.) . (...) Wydział Filozoficzny nie chciał zrezygnować z mojej pracy nawet wówczas, gdy jako arcybiskup krakowski, mogłem ją wypełniać tylko bardzo fragmentarycznie - żeby użyć łagodnego wyrażenia. Prawdą jest jednak, że aż do roku 1978 - dokładniej: do 16 października - utrzymywałem kontakty naukowe z Uniwersytetem, a przede wszystkim - dzięki wspaniałym współpracownikom, którzy mnie wyręczali na miejscu - mogłem ,,zdalnie'' kierować katedrą etyki. Jeżeli pomimo kilkakrotnej prośby o zwolnienie, Dziekanat i Rektorat stale decydował się podtrzymywać ten układ, znajdowałem w tym pewnego rodzaju ,,rozgrzeszenie''.
arafia św. Józefa na ,,Złotych Łanach'' (w Bielsku Białej - przyp. red.) była ostatnią parafią, w której dane mi było, jako metropolicie krakowskiemu, odbyć wizytację kanoniczną, przed wyborem na Stolicę Św. Piotra w Rzymie, w r. 1978. A była to parafia szczególna. Pamiętam do dnia dzisiejszego dramatyczne wprost zmaganie z władzami państwowymi o jej powstanie. Pamiętam, jak wielką ilością ofiar i poświęceń zostało ono okupione ze strony duszpasterzy i wiernych...

| WADOWICE | KRAKÓW - 1 | RZYM | NIEGOWICI | KRAKÓW-2 | INAUGURACJA |

| PIELGRZYM | ZAMACH | PACJENTKANONIZACJE | ENCYKLIKI | STRONA GŁÓWNA ||