Sobota - 7 czerwca 1997
Droga do Ludźmierza z Zakopanego prowadziła przez Gubałówkę, Ząb i Maruszynę, wśród góralskich wiosek i liczyła ok. 20 km. Trasę tę Ojciec Święty przejechał papamobilem. Na trasie zgromadziły się tysiące osób. Spowodowało to opóźnienie około 20 minut. Zanim w sanktuarium Ojciec Święty odmówił wraz z wiernymi Różaniec i wygłosił rozważanie, odwiedził jeszcze nowo wybudowany Dom Pielgrzyma. 
 
Od stóp cudownej figury Matki Bożej 
Ludźmierskiej, którą wyniesiono na te okazję na ołtarz polowy, aż pomiędzy sektory spływał wielobarwny dywan długości 70 m. uszyty z malutkich dywaników sporządzonych przez dzieci - czytelników ,,Małego Gościa Niedzielnego". Ojciec Święty przeszedł po nim od miejsca, gdzie zatrzymał się papamobile aż do klęcznika, na którym klęcząc odmawiał różaniec, modląc się po polsku i po łacinie wraz z około 150 - 200 tysiącami wiernych. 
Od ludźmierzan Jan Paweł II otrzymał kopię berła, które figura otrzymała podczas koronacji w 1963 r. W koronacji uczestniczył prymas kard. Stefan Wyszyński i ówczesny sufragan krakowski, bp Karol Wojtyła. Podczas procesji z przechylonej figury wypadło berło, które w locie złapał bp Wojtyła. Wtedy podobno prymas Wyszyński powiedział: ,,Karolu, Matka Boska oddała ci władzę nad Kościołem". 
 
Przemówienie Jana Pawła II w czasie modlitwy różańcowej w Ludźmierzu
 
1. Królowo różańca świętego, módl się za nami! 
W tę pierwszą sobotę miesiąca, we wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, przychodzimy do Pani Ludźmierskiej, Gaździny Podhala. A jest to miejsce jak najbardziej godne tego, by dziś stało się sanktuarium, w którym jednoczą się wierni całego świata wraz z Papieżem na modlitwie różańcowej. Już bowiem prawie od 600 lat kolejne pokolenia Podhalan i wiernych z całej Polski oddają tu hołd Matce Boga. A ta cześć dla Maryi nierozerwalnie łączy się z różańcem. Tutejszy lud, który się odznacza prostą i głęboką wiarą, zawsze miał poczucie tego, jak wspaniałym źródłem życia duchowego może być modlitwa różańcowa. Od wieków z różańcem w ręku przychodzili tu pielgrzymi różnych stanów, rodziny i całe parafie, aby od Maryi uczyć się miłości do Chrystusa.  

I wybierali w ten sposób szkołę najlepszą. Rozważając bowiem tajemnice różańcowe patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym matczynym sercu je przeżywała. Odmawiając różaniec rozmawiamy z Maryją, powierzamy Jej ufnie wszystkie nasze troski i smutki, radości i nadzieje. Prosimy o to, by pomagała nam podejmować Boże plany i by wypraszała u Syna łaskę potrzebną do wiernego ich wypełniania. Ona - radosna i bolejąca, i chwalebna, zawsze u boku Syna - jest równocześnie obecna pośród naszych codziennych spraw. 
 
2. Rytm różańcowych pacierzy odmierza czas na tej podhalańskiej, krakowskiej i polskiej ziemi - przenika go i kształtuje.

Jakkolwiek toczyły się ludzkie dzieje - w radości z owoców codziennego trudu, w bolesnym zmaganiu z przeciwnościami czy w chwale odnoszonych zwycięstw - zawsze odnajdywały one swoje odbicie w tajemnicach Chrystusa i Jego Matki. Dlatego przywiązanie do modlitwy różańcowej nigdy nie wygasło w sercach wiernych, a dziś zdaje się jeszcze bardziej umacniać. Wyraźnie świadczy o tym rozwój Bractwa Żywego Różańca, które równo sto lat temu założono tutaj, przy sanktuarium Ludźmierskiej Pani. Świadectwo tych, którzy w tej prostej modlitwie znajdują niewyczerpane źródło życia duchowego, rozpala innych. Z radością dowiaduję się, że dociera ono również poza granice Polski, nawet na inne kontynenty. W wielu polonijnych ośrodkach powstają liczne nowe Koła Żywego Różańca. Jest to dzieło wspaniałe. Niech łaska Boża je wspiera, aby przynosiło błogosławione owoce w sercach wszystkich rodaków, w kraju i za granicą! 
 
3. Pragnę dziś z całego serca podziękować wiernym Podhala i całej archidiecezji krakowskiej za wielki dar różańcowej modlitwy.

Wiem, że każdego dnia gromadzicie się tu, u stóp Maryi, Pani Ludźmierskiej, i w wielu innych miejscach, aby oddawać Jej opiece wszystkie sprawy [Kościoła i Następcy św. Piotra, wszystkie sprawy, które Opatrzność Boża powierzyła jego trosce]. Wiem też, że w parafiach Podhala, Orawy, Spisza, Pienin, Gorców omadlaliście i tę moją wizytę w Polsce, zbierając się w rodzinach i podejmując nieprzerwanie modlitwę w ramach peregrynacji różańcowej. Dziękuję wam za to ogromne dzieło modlitwy. Zawsze mogłem na nią liczyć, szczególnie w momentach trudnych. Bardzo jej potrzebuję i nadal was o nią proszę.  
Pozdrawiam serdecznie całą ludźmierską wspólnotę parafialną, jej duszpasterzy i wiernych. Można powiedzieć, że ta wspólnota rozciąga się na cały świat. Wszędzie bowiem, gdzie docierali i nadal docierają polscy górale, jest też obecna Ludźmierska Gaździna - jest obecna w domach i kościołach, ale nade wszystko w sercach. Niech tej obecności nigdy nie zabraknie!  
Pragnę również w szczególny sposób pozdrowić Stowarzyszenie Rodzin Wielodzietnych, które przybyły tu, aby zawierzyć Maryi swoje rodzinne, często niełatwe, szczęście. W dzisiejszym świecie jesteście świadkami tego szczęścia, które wypływa z dzielenia miłości, nawet za cenę wielu wyrzeczeń. Nie bójcie się dawać tego świadectwa! Świat może was nie rozumieć, świat może pytać, dlaczego nie poszliście łatwiejszą drogą, ale świat potrzebuje waszego świadectwa - świat potrzebuje waszej miłości, waszego pokoju i waszego szczęścia. Niech Maryja, Opiekunka rodzin was wspomaga. Zwracajcie się do Niej jak najczęściej. Odmawiajcie różaniec. Niech ta modlitwa stanie się fundamentem waszej jedności.  
Z podziwem patrzę na to sanktuarium, które tak rozrosło się i wypiękniało. Jest to znak waszego oddania i ofiarności. Jest to wasz dar dla Maryi, ale i dla pielgrzymów, którzy tu przybywają. Trzeba, aby dziś Papież - ludźmierski pielgrzym - podziękował wam w imieniu ich wszystkich za tę gościnność. Bóg wam zapłać! Z całego serca wam błogosławię.  
Pani Ludźmierska, Gaździno Podhala, módl się za nami! 
 
(Słowa Jana Pawła II wygłoszone po głównym przemówieniu):  
Od koronacji Matki Boskiej Ludźmierskiej, której dokonał śp. ksiądz Prymas kardynał Stefan Wyszyński, nie pamiętam tak wielkiego zgromadzenia. Bóg zapłać!  
[odpowiadając na skandowanie zgromadzonych: Zostań z nami!:]  
Chodź na Turbacz! Chodź na Turbacz! Chodź na Turbacz! Widać go. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Z Bogiem! 
Po liturgii Ojciec Święty jeszcze raz pojechał na chwilę do Domu Pielgrzyma.
Z Ludźmierza, owacyjnie żegnany Ojciec Święty pojechał samochodem na nowotarskie lotnisko, skąd udał się do Krakowa. 
Tuż przed odlotem Jana Pawła II helikopterem do Krakowa zerwała się krótka, ale bardzo silna ulewa, po której na niebie pojawiła się wielka tęcza.
 
 
 
 
Menu
1979
1983
1987
1991 - I
1991 - II
1995
1997
Żródła